*Na potrzeby opowiadania płyta
Salute Little Mix została wydana wcześniej tj, czerwiec”
Od rana biegałam po całym kampusie
załatwiając potrzebne mi rzeczy, różnica była jedna. Moje włosy powróciły do
dawnego brązu, miałam na sobie blond perukę. Miałam milion spraw na głowie. Na
początek miałam zaśpiewać „I know you were a trouke”, a pozwoliłam sobie na to
dlatego że Taylor już pojechała. A drugą to „Boy” Little Mix. Ma dość fajne
znaczenie.
-
Alice, twoje przyjaciółki już są. – powiedziała Lola wchodząc do studia – Zaraz
przyjdą.
-
Gdzie te ciołki? – zapytałam.
-
Ćwiczą nad jeziorem, nie zobaczą ich. – uśmiechnęła się. – Jesteś pewna że ściągnięcie peruki, jest dobrym posunięciem.
-
Tak, tak dowód na to że mnie nie kochał, jeżli nie potrafi mnie poznać po
zmianie fryzury. – westchnęłam.
-
Kochasz go?
-
Boże…oczywiście że go kocham, ale to co zrobił jest dla mnie nie do przyjęcia. –
w moim oku zakręciła się łza ale szybko się jej pozbyłam mrugając dwa razy. –
To skomplikowane.
-
Alice?! – zapytała Perrie i podbiegła do mnie razem z Dannielle i chyba
dziewczyną Louisa której nie znałam. – Boże zniknęłaś, i po prostu tak
tęskniłyśmy. Wiesz jak się ucieszyłam kiedy zadzwoniłaś!
-
Wyobrażam sobie. Macie te zdjęcia?
-
Mamy całego twojego laptopa…i em…to jest Eleonor. – wskazała na brunetkę.
-
Miło mi,- uśmiechnęłam się. – dużo mi o tobie mówiły.
-
Tylko pytanie…co się stało? – zapytała Dan a ja zabrałam się za opowiadanie.
***
Łaziłam tak i z powrotem, do bitwy
zostało jakieś 1.5 godziny więc chodzę jak na szpilkach. Dziewczyny obiecały mi
pomóc śpiewać piosenkę Boy. Cóż piosenka zepołow, no to zaśpiewamy ją w
czwórkę. Ja, Perrie, Zoe i Lola. Dan i Eleonor od razy powiedziały że nie biorą
udziału w śpiewaniu.
W duchu recytowałam obie teksty obu
piosenek, ale była by wtopa jakbym pomyliła tekst. Kiedy będę śpiewać Boy na
ekranie za moją osobą będą puszczane filmiki obrobione przez sekcję artystyczną
specjalnie do tej piosenki, filmy moje z Harrym, no i wtedy mam ściągnąć
perukę.
Chłopcy już za śpiewali, tak a ja co
mam zrobić, nie ma to jak konkurować z gwiazdą światowej skali.
-
A teraz kolejna uczestniczka bitwy. – nie wiem czemu zaczynałam mieć wyrzuty
sumienia, śpiewanie przestało mi sprawiać przyjemność od zerwania…ucieczki od
Harrego. – Al. Smith!
Czemu wszyscy przestawili się na
zdrobnienie mojego imienia, albo mi się wydaje albo stara Alice powraca na
powierzchnię. Westchnęłam głośno. Wyszłam na scenę i chwyciłam za mikrofon.
-
Once upon
time, A few mistakes ago, I
was in your sights You got me alone. – było mi źle, ale do jasnej cholery dlaczego? - You found me, You found me, You
found me-e-e-e-ee. – zaśpiewałam
jeszcze jedną zwrotkę i dziewczyny zaczęły mi robić jako chórek, no może z
wyjątkiem Perrie która siedziała za sceną. Ruszyłam wolno przed siebie. - And he's long gone
When he's next to me, And I realize the blame is on me. – zaczęłam śpiewać refren i kątem oka widziałam jak Niall kręci głową a Harry ma uniesioną brew. Taa nie wiem czy śpiewanie piosenki którą napisała jego, yyy…była obecna chyba inaczej tego nie da się ująć, nie było dobrym pomysłem. Nie myśl tak Alice!!!
When he's next to me, And I realize the blame is on me. – zaczęłam śpiewać refren i kątem oka widziałam jak Niall kręci głową a Harry ma uniesioną brew. Taa nie wiem czy śpiewanie piosenki którą napisała jego, yyy…była obecna chyba inaczej tego nie da się ująć, nie było dobrym pomysłem. Nie myśl tak Alice!!!
Całą
piosenkę chyba byłam nieprzytomna, zaśpiewałam ją poprawnie ale zaraz po
zejściu dziewczyny do mnie przybiegły. Poszłyśmy się przebrać. Sukienka odkryła
wszystkie tatuaże jakie były na moim ciele. Zaczynała Zoe.
-Do you remember what
he said?- wyśpiewała Zoe i razem z dziewczynami wyśpiewałyśmy
odpowiedź.
- I do, He told
you , He'd
never ever …– na scenę wyszła Lola.
-ever
hurt you Ohh, Here we go again Another…
- Break, make up when
you're gonna.… - dalej stałam z
Perrie na refren. - Wake up ?- zakończyła
Zoe.
Zamieniłam
się z Perrie kwestami tak że ona śpiewała tekst Leigh’i a ja Pezz.- Im gon' be the one who call him out.
– blondynka wyszła na scenę i widownia zaczęła klaskać. Wychyliłam głowę
zza kurtyny, Harry patrzyła na ekran jak zaczarowany a Niall posłał mi pytając
wspomnienie. - Look how many Times He let
you down, …- zaśpiewała Lola.
I na scenę
weszłam ja podchodząc do dziewczyn które stały z samego początku sceny przy
widowni. - When's he gonna learn to
be a real ma-a-a-an.
- I will be the one
to say you're beautiful One more word he never said at all
– zaśpiewała Perrie a Zayn patrzył na nią jak w obrazek.
-I'm just sayin' you'll
need to go forget – wyśpiewałam i patrzyłam na Harrego który przeniósł
na mnie swój wzrok.
Ściągnęłam
perukę po czym upuściłam ją pod nogi. Moje brązowe loki opadły na ramiona.
Śpiewałyśmy dalej a ja miałam ochotę się popłakać. Harry miał otwartą buzią. Na
scenę wyszły Eleonor i Danniele i stanęły obok nas. Chwyciłyśmy się za ramiona
i kiwałyśmy się na boki. Uczniowie
klaskali do rytmu chociaż było fajnie, ja byłam na skraju załamania nerwowego.
Piosenka się skończyła.
- Panie i Panowie, przed wami wystąpiła Alice Ilay Smith. –
zeszłam ze sceny. Ściągnęłam buty. Poszłam w stronę lasu. Wiedziałam ze musze
pobyć sama a szczerze powiedziawszy gówno mnie obchodził cała ta bitwa.
Usiadłam na molo i wsunęłam stopu do wody. Machałam bosymi stopami jak małe
dziecko.
- Alice…- boże dlaczego nie mogę być na kilka minut sama.
- Możesz sobie iść? Nie mam zamiaru rozmawiać z nikim. –
powiedziałam patrząc przed siebie.
- Boże porozmawiaj ze mną. – loczek naprawdę sobie nie odpuści.
- Chcesz rozmawiać z suką której pogratulowałeś głupoty? –
powiedziałam ironicznie.
- Alice nie wiedziałem że to ty.
- Jakbyś mnie kochał to byś wiedział że to ja.
- Alice ja cię kocham, do jasnej cholery. I to bardzo mocno.
- Tak mocno że zdradziłeś mnie z tą blondynką, bo kto by nie
wolał pięknej blondynki z masą fanek i kasy. – powiedziałam chowając twarz w
dłonie.
- Jezus, Alice ja miałem udawać jej chłopaka bo mi Poul
kazał!
- To czemu mi nie powiedziałeś.
- Bo nie zdążyłem…wyjechałaś, a nie poznałem cię dlatego że w
głowie miałem twój stary obraz przed oczami, czyli brunetkę z idealną figurą,
pięknymi włosami i zielonymi oczami. – westchnął i uklęknął koło mnie. – Co mam
zrobić żebyś mi uwierzyła że cię kocham?
- Nie wiem. – spuściłam głowę. Czy jestem wstanie mu wybaczyć?
Za bardzo go kocham, przecież umierałam bez niego do puki nie wykształciłam w
sobie bezdusznej Al. A teraz stara ja wróciłam więc znowu nie będę w stanie
oddychać w niego.
- Alice Ilay Smith. Kocham cię, i masz moje serce. – podniósł
mój podbródek palcem i popatrzył mi w
oczy. Musnął moje usta, boże nie oddycham, dlaczego nie oddycham. Oddychaj!!! –
Słuchaj powiedz „nie” a wstanę i pójdę.
- Nie! – chciałam zaprotestować – Zacznie nie ż „nie” tylko
nie że nie. Znaczy…
Pocałował mnie, przygryzł moją dolną wargę a ja lekko
rozchyliłam swoje usta i wpuściłam chłopaka do środka. Przez chwilę pieścił
moje podniebienie a potem nasze języki toczyły walkę, nie mogłam się
powstrzymać przed włożeniem dłoni w jego włosy, jego włosy, te loczki na jego
głowie które kocham!
Odsunął się ode
mnie szeroko uśmiechnięty.
- Nienawidzę cię. –
powiedziałam.
- Ta ja może lepiej pój…- posmutniał.
- Za to jak na mnie działasz. – przytuliłam go i chłopak
zamknął nie w sowich objęciach.
- Też w takim razie cię nienawidzę.
- Idiota.
- Ale twój.
- Mój, i nikogo innego. – powiedziałam w jego klatkę
piersiową.
Koniec
No cóż koniec przygód Alice i Harolda, to było moje pierwsze FF i udało mi się je doprowadzić do końca. Zapraszam was także na mojego innego bloga Mentalist z Mrocznym Horankiem http://just-cant-let-her-go-no.blogspot.com/