niedziela, 3 lutego 2013

Rozdział 2

       Mojej siostrze opadła szczęka. Wyglądała na nieźle zaskoczoną. Ale ja miałam to gdzieś że chłopak jest sławny. Miał mnie zawieść do szpitala i tam zostawić, nic więcej nie od niego nie chciałam.
 - Ja jestem Alice Ilay a to Kira. - pokazałam na moją siostrę.
 - Miło mi. - odparł.
 - Mam pytanko. - zaczęła moja siostra.
        " Zaczyna się" - pomyślałam i miałam ochotę zapaść się pod ziemię.
 - Dasz mi swój autograf? - zapytała.
 - No dobra. - odpowiedział z niechęcią.
        Dałam siostrze słuchawki żeby nie zaczęła piszczeć. Popatrzyła na mnie z obrażoną miną a ja posłałam jej piorunujące spojrzenie.
 - Zrobimy tak wysadzę cię pod szpitalem, bo sława ma soje wady. - oznajmił. - Jak coś to wiesz możesz dzwonić. - powiedział i podał mi wizytówkę.
 - Wybacz ale podrzutka do szpitala zupełnie wystarczy. - powiedziałam z irytowanym tonem i gapiłam się w szybę.
         Kiedy zobaczyłam szpital, podziękowałam chłopakowi i wydostałam się z samochodu. Moja siostra zadowoliła się autografem i poszła ze mną do szpitala.
        Podeszłam do lady. Pielęgniarka zlustrowała mnie wzrokiem.
 - Jak mocno? - zapytała.
       No tak. W szpitalu byłam dość częstym gościem więc wszystkie pielęgniarki dyżurujące znały mnie i mój problem.
 - Nie tak jak wczoraj, dwa razy mniej. - pokazałam moje dłonie.
 - Widzę że zwykła wywrotka na chodniku. - powiedziała dyżurująca.
 - Tak. - mruknęłam w odpowiedzi.
       Pielęgniarka zaprowadziła mnie do małej sali. Jak zwykle podano mi jakąś substancję powodującą zakrzep krwi i mogłam spokojnie wrócić do domu.
      Weszłyśmy cichutko do domu, wręcz na palcach. Było ciemno więc zapaliłam światło w salonie. Carly i James siedzieli na kanapie.
 - Szpital- mruknęłam ponuro.
      To jedno słowo zawsze wyjaśniało wszytko. Powlokłam się do pokoju. Przebrałam się, zmyłam makijaż, rozpuściłam moje długie włosy i położyłam się z laptopem na kolanach.
     Sprawdziłam Facebooka i Twittera. Na jednej i drugiej stroni widniało zaproszenie od Harrego Stylsa.
 - Super, brakowało mi tylko żeby naprzykrzała mi się jakaś gwiazdka show biznesu. - mruknęłam do siebie.
        Akceptowałam zaproszenia i poszłam spać.

       No cóż, nadszedł wymarzony dzień dla każdego z uczniów. Koniec roku szkolnego i wakacje.
       Wstałam około godziny 7:00. Ubrałam się w sukienkę czarno białą i założyłam moje czarne koturny. Włosy rozpuściłam a grzywkę ułożyłam na bok. Wszystkie potrzebne mi rzeczy włożyłam do małej torebki i przewiesiłam ją sobie przez ramię.
       - Wychodzę! - krzyknęłam do Carly.
       Do szkoły nie miałam daleko, bo znajdowała się tylko dwie przecznice dalej. Kiedy weszłam do budynku na korytarzu jak zwykle było wielu uczniów. Poszłam do auli i zajęłam miejsce w trzecim rzędzie.  Potem rozpoczęła się długa gadanina dyrektora a potem trzeba było dostać się do swojej sali i odebrać świadectwo.
       Po szkole wyszłam na dziedziniec i usiadłam przy fontannie.
 - Hej! - zawołała mnie Annie.
      Annie to moja przyjaciółka. Chodzi do innej klasy ale jesteśmy bardzo zżyte.
 - Cześć.
 - Idziesz na dzisiejszą imprę w szkole? - zapytała.
       Co roku w szkole na zakończenie roku szkolnego jest organizowana dyskoteka. Miałam na nią iść ale mi się nie chce.
 - Nie jestem pewna. - mruknęłam.
 - Oj proszę! Muszę mieć osobę która będzie mnie wspierać bo chcę zaśpiewać na karaoke - powiedziała.
 - To przyjdę na stówę. - ożywiłam się.
 - Super, to do zobaczenia. - powiedziała i pobiegła do domu.
        " Boże, w co ja się ubiorę?" - zapytałam się w myślach.
         Szybko pobiegłam do domu. Wskoczyłam do pokoju i zaczęłam robić przegląd szafy. Nie mogłam niczego znaleźć na ten durny bal.
 - Carly! - krzyknęłam.
         Moja opiekunka przyszłą natychmiast do mojego pokoju.
 - Nie mam się w co ubrać! - jęknęłam.
 - Chodź wygrzebiemy coś z mojej szafy. - powiedziała i pociągnęła mnie do swojej garderoby.
         Znalazłyśmy tam cudną niebieską sukienkę, bez ramion z paskiem na biodrach, kremowe szpilki i srebrną torebkę.
        Szybko pobiegłam się przebrać, bo szukanie ciuchów dla mnie zajęło nam cały dzień, garderoba Carly jest ogromna.
         Kiedy byłam gotowa, Carly rozczesała moje długie włosy i upięła je w wysokiego kucyka. Potem dziewczyna wręczyła mi długie srebrne kolczyki i zrobiła mi lekki makijaż.
         Zapomniałam wam powiedzieć, że Carly jest stylistką.
        Kiedy wyszłam z domu było już ciemno. Dotarłam do szkoły w jakieś pięć minut i podeszłam do fontanny. Tam zawsze spotykam się z Annie. Moja przyjaciółka już tam stała.
 - Jejku wyglądasz pięknie. - powiedziała.
 - Dzięki, ty też.
 - Chodźmy do środka. - poprosiła i weszłyśmy do budynku.
         Kiedy dotarłyśmy do sali gimnastycznej zabawa trwała w najlepsze. Podeszłyśmy do konsolety Dj-a.
 Mój kuzyn zabawiał ludzi muzyką więc wkręcenie mojej przyjaciółki do kolejki nie było jakimś wielkim problemem.
 - Alex, wkręcisz An do kolejki na karaoke. - zapytałam.
 - Spoko, ciebie też wrzucę. - oznajmił.
 - Nie! - zaprotestowałam.
 - Za późno. - powiedział z chytrym uśmieszkiem. - Wywołuje wszystkich więc nie będziecie miały problemu z kolejką, zdążycie zaśpiewać przed niespodzianką szkolną.
 - Co to? - zapytała Annie.
 - Nie powiem, zepsuł bym niespodziankę. - powiedział. - Co śpiewacie?
 - Daj mi Pussycat Dolls - Hush Hush. - powiedziałam.
 - Trudna piosenka. - mruknął.
 - Śmiesz wątpić w mój talent muzyczny? - zapytałam.
 - Nie, nie, nie. Dobra a ty co śpiewasz? - zwrócił się do Annie.
 - może być "Kiss you" One Direction. - powiedziała uśmiechnięta.
        Poszłyśmy potańczyć i wypić poncz. Po pół godziny Alex wywołał mnie na scenę.
        Troszkę się denerwowałam. Stanęłam na scenie. Chwyciłam mikrofon i zaczęłam śpiewać:

  
I never needed you to be strong 
I never needed you for pointing out my wrongs 
I never needed pain, I never needed strain 
My love for you was strong enough you should have known 
I never needed you for judgment 
I never needed you to question what I spend 
I never ask for help 
I take care of myself 
I don’t know why you think you got a hold on me 

And it’s a little late for conversations 
There isn’t anything for you to say 
And my eyes hurt, hands shiver 
So look at me and listen to me because… 

I don’t want to stay another minute 
I don’t want you to say a single word 
Hush hush 
Hush hush 
There is no other way, I get the final say 
Because… 
I don’t want to, do this any longer 
I don’t want you, theres nothing left to say 
Hush hush 
Hush hush 
I’ve already spoken, our love is broken 
Baby hush hush 

I never needed your corrections 
On everything from how I act to what I say 
I never needed words I never needed hurts 
I never needed you to be there everyday 
I’m sorry for the way I let go 
From everything I wanted when you came along 
But I am never beaten, broken not defeated 
I know next to you is not where I belong 

And it’s a little late for explanations 
There isn’t anything that you can do 
And my eyes hurt, hands shiver 
So you will listen when I say baby… 

I don’t want to stay another minute 
I don’t want you to say a single word 
Hush hush 
Hush hush 
There is no other way, I get the final say 
Because… 
I don’t want to do this any longer 
I don’t want you there’s nothing left to say 
Hush hush 
Hush hush 
I’ve already spoken, our love is broken 
Baby hush hush 

First I was afraid I was petrified 
Keep thinking I could never live 
without you by my side
But I spent all so many nights
thinking how you did me wrong
But I grew strong I would learned
how to carry on!!... 

Heyeyeyeyeyeyeyeyey (Hush Hush;Hush Hush) 
Iv'e already spoken, our love is broken Baby

Oh no not I 
I will survive (ooooh!)
As long as i know now to love
I'l stay alive I've got all my life to live
I've got all my love to give
and will survive I will survive

Hey,Hey


Hush hush 
Hush hush 
There is no other way, I get the final say 
Because… 
I don’t want to, do this any longer 
I don’t want you, theres nothing left to say 
Hush hush 
Hush hush 
I’ve already spoken, our love is broken 
Baby hush hush!

  


       Śpiewając tak się wczułam, że zaczęłam tańczyć na scenie. Po skończonej piosence rozległy się gromkie brawa. Ukłoniłam się i zeszłam ze sceny.
 - Stwierdzam, iż mogę tak codziennie. - oznajmiłam przyjaciółce.
 - Dobra teraz ja. - powiedziała i wgramoliła się na scenę.
 - Połamania nóg! - krzyknęłam do niej.
      Dziewczyna bardzo ładnie śpiewa więc nikt nie mógł jej nic zarzucić. Annie bardzo lubiła One Direction tak jak moja siostra. Kiedy skończyła ukłoniła się i zeszła ze sceny.
 - A teraz niespodzianka!- krzyknął Alex do mikrofonu. - Chcecie ją zobaczyć?
 - Tak - zawołał tłum.
 - Nie słyszę!
 - Tak!
 - Głośniej!
 - Taaaaaaaak!!!!
 - Tak więc na scenę zapraszam One Direction!

3 komentarze:

  1. bardzo fajne opowiadanie, nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D

    http://wlasnietutaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się twój blog może i piszesz krótko ale postanowiłam nominować cię do nagrody The Versatile Blogger
    Szczegóły na : http://czteryzywiolyija.blogspot.com/p/the-versatile-blogger.html
    A i zmień wygląd bloga bo nie można odczytać się na telefonie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję
    Już postanowiłam że coś z tym zrobię i wygląd bloga będzie poprawiony ;)

    OdpowiedzUsuń

Czytasz = komentuj, mała rzecz a ciesz